przyszla pora na uzupelnienia
to bedzie kilka postow z kilku dni spedzonych w naszym domu
pracy przy budownie balkonu, sadzeniu kwiatkow, zbieraniu plonow z ogrodka, obserwacji owadow...
ponizej "paski" drewna, po ktorych smigalam pedzlem bez opamietania :)
ładny ten czerwono-bordowy. i puszka mi się podoba. malowanie desek to dość męcząca robota, szczególnie gdy jest tego trochę.
ReplyDeleteano jest meczaca, jak juz wpadne w trans to smigam pedzelkiem wte i wewte(ciekawe te dwa slowka, wygladaja jak nierealne)
ReplyDeletew przyszlosci planujemy kupic pistolet do farby, wtedy sie szybko pryska i pokrywa duze powierzchnie
probowalam tez walkiem, ale nie mam przekonania
nie wiem, ale ja lubie pedzel, wiem gdzie wetrzec, gdzie bardziej nacisnac, gdzie wiecej, a gdzie mniej farby nalozyc...
ja lubię i wałki i pędzle, lecz tylko na małych powierzchniach, przy remontach to wolałabym by mnie ktoś zastąpił :/
ReplyDelete