Ano, ma :) Te buteleczki sa z tej epoki :) Moja Corka znalazla je w sklepie "za dolara", czasami fajne rzeczy sie tam zdarza znalezc. Przeznaczyla je na kolekcje drobnych kamyczkow, ale narazie nie zagospodarowala ich jeszcze, sluza mi wiec wdziecznie w robieniu zdjec :)
Nie wiem, moze powinnismy zatrudniac golebie... Poczta kanadyjska jest droga i beznadziejna w porownaniu do amerykanskiej. W polskiej natomiast zdarzaja sie kradzieze, moglabym wyliczac ile moich listow nigdy nie dotarlo do nadawcy w Polsce, no coz, niestety nie da sie przeskoczyc tych odleglosci...
Ma Gabi talent :-)
ReplyDeleteŁadne są te butelczki na drugim zdjęciu. Zawsze w sklepach z rupieciami takich szukam.
Ano, ma :)
ReplyDeleteTe buteleczki sa z tej epoki :) Moja Corka znalazla je w sklepie "za dolara", czasami fajne rzeczy sie tam zdarza znalezc. Przeznaczyla je na kolekcje drobnych kamyczkow, ale narazie nie zagospodarowala ich jeszcze, sluza mi wiec wdziecznie w robieniu zdjec :)
talent każdy ma ;)
ReplyDeletejak dobrze, że ta przesyłka w końcu dotarła do Was :) Na kolejne święta to już chyba teraz muszę wysyłać by zdążyć na czas...
Buteleczki i mi się podobają, szczególnie w zestawieniu z tą pordzewiałą agrafką :)
Nie wiem, moze powinnismy zatrudniac golebie...
ReplyDeletePoczta kanadyjska jest droga i beznadziejna w porownaniu do amerykanskiej.
W polskiej natomiast zdarzaja sie kradzieze, moglabym wyliczac ile moich listow nigdy nie dotarlo do nadawcy w Polsce, no coz, niestety nie da sie przeskoczyc tych odleglosci...
znaczy sie adresata, nie nadawcy hahaha
ReplyDelete