to chyba był jeden z dziwniejszych spacerów w naszym życiu, V. przez ponad tydzień miała straszne bóle brzucha; lekarze powiedzieli, że to wirus, ale te ataki ciężko było przetrwać; tego dnia zdecydowaliśmy się na spacer żeby V. trochę zapomniala o tej całej sytuacji; były momenty zupełnie normalne ale ból wracał co jakies pół godziny kiedy zwijała się w kłębek, straszne to było...potem przechodziło; w ogóle ten spacer byłjakiś magiczny, np. w pewnym momencie V. weszła w stado motyli, które tak fantastycznie ją obkrążyły...
No comments:
Post a Comment