normalnie nie wyrabiam sie,
nie wyrabiam sie czasowo...
uff Halloween minal z wielkim usmiecham na ustach, zwlaszcza Niki (miala trzy kostiumy),
naprawde sie cieszyla na trick-or-treating :) i dobrze im z M. poszlo..
ja czekalam w domu na potencjalnych cukierkozercow, ku mojemu zawiedzeniu zjawilo sie tylko 5 w dwoch turach :(
potem jak zywkle party w village hall'u :)
wieczorem zawitali znajomi
a od dwoch dni choroba jelitowa, zoladkowa grypa, czy jak to tam sie nazywa u V., biedaczka, ale juz jej przechodzi
gdzies tam pomiedzy w telefonie uslyszalam o samolocie ladujacym na brzuchu :)
a dzis spadl snieg, zasypal nasze dynie i miaski, ktorych nie zdazylismy sciagnac, a potem stopnial sobie zostawiajac mokra trawe niczym wiosna...
wybuchlo jeszcze naczynie zaroodporne i to by bylo na tyle...
nie wyrabiam sie czasowo...
uff Halloween minal z wielkim usmiecham na ustach, zwlaszcza Niki (miala trzy kostiumy),
naprawde sie cieszyla na trick-or-treating :) i dobrze im z M. poszlo..
ja czekalam w domu na potencjalnych cukierkozercow, ku mojemu zawiedzeniu zjawilo sie tylko 5 w dwoch turach :(
potem jak zywkle party w village hall'u :)
wieczorem zawitali znajomi
a od dwoch dni choroba jelitowa, zoladkowa grypa, czy jak to tam sie nazywa u V., biedaczka, ale juz jej przechodzi
gdzies tam pomiedzy w telefonie uslyszalam o samolocie ladujacym na brzuchu :)
a dzis spadl snieg, zasypal nasze dynie i miaski, ktorych nie zdazylismy sciagnac, a potem stopnial sobie zostawiajac mokra trawe niczym wiosna...
wybuchlo jeszcze naczynie zaroodporne i to by bylo na tyle...
No comments:
Post a Comment