Chyba sobie kupie maszyne do szycia..
Hmm, choc ostatnia, ktora dostalam bedac jeszcze na studiach, to dla mnie gorzkie wspomnienia utraty pewnej waznej w moim zyciu osoby, ktora od zawsze szyla...
Szyla dla mnie jako dziecko, piekne, oryginalne rzeczy...
Potem dala mi te maszyne jak juz byla bardzo chora, choc ja o tym nie wiedzialam...
Pamietam, po latach otwarlam ja, wyciagnelam z futeralu i wypadla z niej karteczka, napisana reka Cioci D: "Jolka, daje Ci te maszyne...", rozplakalam sie... niestety maszyny tej juz nie mam, stala pare lat w mieszkaniu mojej Mamy, a potem dalismy ja komu innemu...
Nigdy mnie nie ciagnelo do szycia, wydawalo mi sie to za trudne; dzis mnie kusi, jak widze co inni (np. G) robia z materialem i ze niektore rzeczy sa zupelnie proste do zrobienia...
Dzis sukienka z dwoch koszulek, tak do chodzenia po domu, jakos sama z glowy wyszla jak pomyslalam o sukience, ktora wczoraj na sobie miala V (niebieska z wczorajszego posta), a do ktorej doszylam (juz dawno) ramiaczka do wiazania, bo spadala z jej malego cialka...
Hmm, choc ostatnia, ktora dostalam bedac jeszcze na studiach, to dla mnie gorzkie wspomnienia utraty pewnej waznej w moim zyciu osoby, ktora od zawsze szyla...
Szyla dla mnie jako dziecko, piekne, oryginalne rzeczy...
Potem dala mi te maszyne jak juz byla bardzo chora, choc ja o tym nie wiedzialam...
Pamietam, po latach otwarlam ja, wyciagnelam z futeralu i wypadla z niej karteczka, napisana reka Cioci D: "Jolka, daje Ci te maszyne...", rozplakalam sie... niestety maszyny tej juz nie mam, stala pare lat w mieszkaniu mojej Mamy, a potem dalismy ja komu innemu...
Nigdy mnie nie ciagnelo do szycia, wydawalo mi sie to za trudne; dzis mnie kusi, jak widze co inni (np. G) robia z materialem i ze niektore rzeczy sa zupelnie proste do zrobienia...
Dzis sukienka z dwoch koszulek, tak do chodzenia po domu, jakos sama z glowy wyszla jak pomyslalam o sukience, ktora wczoraj na sobie miala V (niebieska z wczorajszego posta), a do ktorej doszylam (juz dawno) ramiaczka do wiazania, bo spadala z jej malego cialka...
potem jeszcze znalazla sie opaska w tej samej kolorystyce
Ja nie moge Jola szyje!?!!! hehee :))) Super!chyba tez sobie taka kiecke uszyje ;) Szycie na maszynie jest proste i przyjemne, wiec polecam! Jesli o mnie chodzi to nie bawie sie za bardzo w jakies wykroje, super podwijanie wszystkiego itp.... ma byc wygodnie i na moje potrzeby, moze byc tez tymczasowo, w koncu taka jest sama moda... na chwilke, i znowu cos nowego. Sklepy sa przepelnione ciuchami i niby po co szyc jak mozna sobie wszystko kupic, ale mi czasem nie dokonca odpowiada to co jest w sklepach, albo nie chce tyle placic za np. zeszyte dwa prostokaty, bo wiem, ze produkt nie jest wart swojej ceny. Lubie chodzic we wlasnych szyciowych projektach i mysle Jola ze Ty tez bardzo to polubisz. pozdrawiam i czekam na kolejne projekty! :)))
ReplyDelete