drewno 2

drewno 2

Wednesday, August 31, 2011

Koniec lata

Tak jakos czuje, ze koniec cieploty, ze liscie spadaja z drzew i las wokol nabiera kolorow :)
Lubie jesien, ale zal mi lata, ze odchodzi.
Mysli mam jakies niespokojne, tyle przed nami w tym wrzesniu, jak bedzie czas pokaze...

Tymczasem, Nika-Lew, bardzo, bardzo letnie zdjecia z naszego ogrodka przed domem :} V. uwielbia nasladowac zwierzeta, szczekanie psa i rorowanie lwa wychodza jej chyba najlepiej...










Monday, August 29, 2011

Udana niedziela

Udana niedziela, ktora opisuje w pracowity poniedzialek :)
V. chciala koniecznie kupic sobie muszelki w "dolarowym" sklepie, ale okazal sie zamkniety, co ja bardzo zmartwilo :( Poszlismy wiec do innego, w ktorym akurat byly ksiazki na przecenie hrrrrrrrrrrrraaaaaaaaa,
i dla mamy i dla corki znalazlo sie cos milego. Charlie i Lola to jedna z naszych ulubionych bajek, zaskakujace jak dzieci szybko kojarza, ksiazka ktora kupilsmy byla o odcinku, ktory V widzila w polskiej wersji jezykowej i od razu powiedzila mi jaki jest tutul ksiazki, ktory przeciez byly po angielsku no i ona nie potrafi jeszcze czytac :)
Druga jest o malym osiolku (wedlu V. to cos wyglada na osiolka), ktory uczy radzic sobie z emocjami typu smutek i strach :) a trzecia ma dolaczona plyte CD, ktora "czyta" a jak sie konczy strona to jest takie "pip" i dziecko wie, ze ma przewrocic strone, niezly wynalazek, choc i tak czytanie przez rodzicow jest nalepsze i najbardziej doceniane :) W ogole dzisiejsze ksiazki dla dzieci sa takie odkrywcze i edukujace, np. pisza dane slowa odpowiednim kolorem i inna czcionka, zeby dziecko szybciej nauczylo sie czytac i kojarzyc jak co sie pisze, takie proste zabiegi, a moje pokolenie niestety tego nie mialo :(

Mnie natomiast wpadla w reke ksiazka z interior design, o schowkach, I like it so much :)))))))))))))))

Dodaje tez moja drewniana bizuteria z wczoraj i JLO okulary + herbatke ze swiazej miety z ogrodka :)










Friday, August 26, 2011

Basen

dziecko + woda = radosc ogromna


Konkurs na pranie

Jakos na poczatku jak sie przyprowadzilismy do Kanady, to przyszla do domu darmowa gazetka m.in. o tym jak oszczedzac energie. Byly tam przyklady typu: kupowac luzem np. artykuly spozywcze jak makaron, maka, ryz, orzeszki i faktycznie w skelepie sa takie dzialy gdzie mozna nalozyc sobie lopatka ile sie czego chce i nie koniecznie trzeba czlowiekowi cudnych kolorowych opakowan, ktore i tak laduja pozniej w koszu; nastepne to kupowac rzeczy np. ciuchy, meble uzywane, bo nie trzeba marnowac energii na produkcje nowych i fakt, nikt tutaj nie wstydzi sie kupowac w second handach, a wrecz oragnizowane sa takie akcje jak kiermasze dzieciecych rzeczy, wozkow itp.; trzecim przykladem bedzie PRANIE - aby schlo i dyndalo na sloncu i powietrzu, naturalnie, a nie w suszarce, ktora zre kupe pradu... i kazdy ja tutaj ma...

Troche mnie zdziwilo, to co bylo tam napisane i pomyslalam, ze to dziwne podejscie jak na bogaty kraj, ze z luksusow ma sie rezygnowac... a potem doszlam do wniosku, ze oni maja racje, tak naprawde konsumujemy znacznie wiecej, niz naprawde potrzebujemy, sami wpedzamy sie w problemy typu markowe ciuchy, zabawki dla dzieci kosztujace majatek...

no i wlasnie, miejscowa "elektrownia" FORTIS, BC zorganizowala konkurs na najlepsze zdjecie suszacego sie na dworze prania
zawsze sobie mysle, ze wysle jakies zdjecia i zazwyczaj nie zdaze jak juz konkurs sie konczy, ale tym razem wyslalam dwa fotosy

jezli komus sie chce skomentowac to, to sa te linki, wystarczy [:)] albo cos tego typu, jak komus trudno po "angielskiemu" skrobac..., z gory dziekuje za wszystkie komentarze :))))))))))))))))))))))))))

http://www.flickr.com/photos/59032858@N04/6078164999/in/set-72157626589198935

http://www.flickr.com/photos/59032858@N04/6078398363/in/set-72157626589198935/

Thursday, August 25, 2011

Wariacje osobiste

Czasami troche mi wali,
wiem to na pewno :)
Kto moze niech sie smieje...
To byl pocztek 2006, apartement na Linden St., Ridgewood, New York





Monday, August 22, 2011

Listy

V codziennie rano idzie do skrzynki przed domem sprawdzic poczte :)
Jak cos jest, to strasznie sie cieszy i potem zaciecie otwiera koperty. Ostatnio radosc byla bardzo duza, bo zobaczyla sama siebie i tate na okladce miejscowej gazety, co kompletnie nas zaskoczylo, bo zdjecie zrobiono nam zima :)
No i w koncu nozyk do otwierania listow jest w uzytku...


Sunday, August 21, 2011

Zlew powszedni

zmeczenie, zmeczenie i jeszcze raz zmeczenie...
na szczescie ktos wymyslil w Ameryce Polnocnej zasade, ze nad zlewem jest okno...
zawsze to milej niz patrzec w sciane :)









Friday, August 19, 2011

Z zielonym kubkiem w tle

Ah, co za dzien...
Caly czas pracujemy z mozolem, aby wikszosc remontu zostala  "pokonana" przed koncem lata, a tu juz zaraz sierpien sie skonczy... czas, ten nieublagany czas...
Wstalam, narzucilam sobie fioletowy sweter, bo jakos rano czuje sie mimo wszystko chlod przed majacym nastapic skwarem, nalalam kubek wody do ekspresu i w przerwie oczekiwania na kawe, pomyslalam, ze fiolet z zoltym, to moje ulubione zestawienie :)
Potem wzielysmy z V. Ini na stol i dalysmy jej troche banana...
Potem bylo sprzatanie, ciecie trawy, gotowanie, troche nerwowki, znudzone dziecko,
a wieczorem niespodziewani goscie - rodzina szopow praczow (raccoon), sliczne, urocze, ale chyba mieszkaja w opuszczonym domu obok... a wolalabym zeby w lesie :)
Przy kolacji zielony kubek zgral sie jakos ze szlafrokiem i przegladajac wczesniejsz zdjecia zauwazyla, ze byl juz na fotografiach z Ini, dlatego tez niech zagra dzis pierwsze skrzypce w tutule :) do tego dorzucam jeszcze sterte ksiazek, ktora wlozylam w nisze w sicanie, czym uprzatnelam gorny przedpokoj.
Dobranoc
PS. wczoraj zaprawilam pierwszy sloik ogorkow kiszonych z wlasnego zbioru hip hip hurra












Wednesday, August 17, 2011

Plamy

w tancu zagubione, w tancu rozmyte, to byl maj, moja mala impresja z miejscowego wystepu...


Krzesla

Pracuje nad nimi juz od jakiegos czasu... powoli nabieraja zycia, nowego zycia, dwa stanely w kuchni...








Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...