drewno 2
Friday, May 31, 2013
Monday, May 27, 2013
przedmiot
mam slabosc, do przedmiotow
tych pieknych w moim odczuciu
zbieractwo bywa jednak zmora
no moze gdybym miala jakis warsztat albo szope...
postanowilam sprzedac kilka z moich przedmiotow...
nie moge wszystkiego ze soba zabrac
cieszy mnie to jak ktos je kupuje,
bo to znaczy, ze "mu" tez sie podobaja
i trafiaja w dobre rece...
tych pieknych w moim odczuciu
zbieractwo bywa jednak zmora
no moze gdybym miala jakis warsztat albo szope...
postanowilam sprzedac kilka z moich przedmiotow...
nie moge wszystkiego ze soba zabrac
cieszy mnie to jak ktos je kupuje,
bo to znaczy, ze "mu" tez sie podobaja
i trafiaja w dobre rece...
old medicine cabinet |
Sunday, May 26, 2013
gdyby nie byl z piasku
to juz dawno bym go zjadla mama
takie ciasto super wyszlo dzis V.
koniecznie zrob zdjecia mamo, jasne :)))
gdzies pomiedzy rozwalonym balkonem, malowaniem belek, robieniem obiadu a chwila radosci i slodkosci :)))
V. urosla nam strasznie, taka duza juz dziewczyna
teraz kiedy mamy sie wyprowadzic przypominam sobia jak tutaj przyjechalismy...
jaka byla mala, co mowila, pierwsze slowa...
kocham Cie NIANI NI :)))) NIANI
a, przyszla pora na Violet - misia dziewczynke, wszystkie pluszaki sa dziewczynkami dla V.
z kopy jaka posiada wyciaga na jakis czas ta albo tamta..., jakis czas i zmiana... kto inny jest na topie... i w lozku...
takie ciasto super wyszlo dzis V.
koniecznie zrob zdjecia mamo, jasne :)))
gdzies pomiedzy rozwalonym balkonem, malowaniem belek, robieniem obiadu a chwila radosci i slodkosci :)))
V. urosla nam strasznie, taka duza juz dziewczyna
teraz kiedy mamy sie wyprowadzic przypominam sobia jak tutaj przyjechalismy...
jaka byla mala, co mowila, pierwsze slowa...
kocham Cie NIANI NI :)))) NIANI
a, przyszla pora na Violet - misia dziewczynke, wszystkie pluszaki sa dziewczynkami dla V.
z kopy jaka posiada wyciaga na jakis czas ta albo tamta..., jakis czas i zmiana... kto inny jest na topie... i w lozku...
Labels:
codziennosc,
czas,
dzieci,
dziecinstwo,
radość
Wednesday, May 8, 2013
Wednesday, May 1, 2013
wiosna w obiektywie
w zasadzie to mialam uzupelnic relacje z Seattle, zeby mojemu perfekcjonizmowi stalo sie zadosc, ale wokol domu jest taki mlyn, ze pomyslalam, ze wsadze cos na czasie, bo zycie mi jakos ucieka i chyba chronologicznosc nie ma wiekszego znaczenia... poza tym nie jest to moja pierwsza luuuuuuka ktora powinnam uzupelnic... pomyslec, ze juz prawie minal rok, a tu wpisy z NYC nigdy nie dokonczone..
no coz, moze dokoncze kiedys NYC i Seattle dwa krance Ameryki...
przyjdzie na to czas, na to czas...
poki co majowe upaly... kwiecie sie kwieci
no coz, moze dokoncze kiedys NYC i Seattle dwa krance Ameryki...
przyjdzie na to czas, na to czas...
poki co majowe upaly... kwiecie sie kwieci
Subscribe to:
Posts (Atom)