ogromna, monumentalna, gigant
V. cignela ja jak przslowiowa rzepke w bajce
jej piekny fiolet wydal mi sie ozywczy
co do jedzenia, to zrobilam z niej zupe a liscie podsmazylam z cebula i czosnkiem :)
i pomyslec, ze kiedys ta zielenina ladowala w koszu :(
Oj, kalarepy to ja nie używam w ogóle. zawsze mi to warzywo nie podchodziło :/ Zibi również na widok kalarepy wzdryga się cały. więc nie potrafimy docenić walorów smakowych. tutaj niestety decydują gusta i guściki :))) ale wizualnie podoba mi się bardzo i jeszcze ta fioletowa barwa... podobnie mam np. z winogronem. nie mogę go jeść jedynie oglądać z zainteresowaniem :)
ReplyDeletea ja lubie na surowo najbardziej
ReplyDeletechoc wiadomo upodobania kulinatne sa rozne :)))