z drogi

do domu, kiedys...

akcent

      

skrawki

w kolorze...

cross country

on ice

urodziny - dom

a w dniu prawdziwych urodzin swietowalismy w domu
sztuczny ogien przyslany przez Babcie "zalaczyl" alarm przeciwpozarowy
i wyladowal w sniegu za balkonem
prezenty - wedlug instrukcji - opakowane w gazete,
kartka ze spiewajacym kotem zrobila najwieksza furore :)))))))))))

 

urodziny - dziewczyny

V. chyba juz od miesiaca zyla tym wydarzeniem, zaprosila kolezanki na basen - byly gry i wariacja totalna, a najpierw przyjecie, wszystko bardzo sie udalo :))))

 

kolejne 10

lat...

gruszki II

gruszki I

exhausted

konkurs fotograficzny

V. wygrala w kategorii "Open" ze swoim "Caterpillar on a daisy" - superowo Dziabigasie :)))
Teraz czekamy na kalendarz i wydrukowane kartki ze zdjeciami finalistow - way to go!!!!

a tutaj wkladam kilka innych, krore V. strzelila z tej samej okazji :)))

Nasza fotografka :))))))))))))))))))))))

Robaczki i zwierzatka gora, wiadomo !!!

struktura lodu

spacer poranny

fragment

wokol zapanowala biel...
a mnie jeszcze sie nie chce monochromtycznej bieli czy szarosci
nie nasycilam sie jeszcze brazo-zolcieniami...

snow

niedziely powrot do domu byl po prostu fatalny
warunki atmosferyczne dawaly nam sie tak we znaki,
ze myslalam, ze po prostu zjedziemy gdzies na pobocze i
spedzimy noc w aucie trzesac sie z zimna i czekajc do rana
nigdy nie widzialam tak napinkalajacego sniegu prosto w szybe samochodu
nic a nic nie bylo widac
posuwalismy sie jak slimaki, a za nami sznur innych pojazdow,
drogowy koszmar...